Aktualności

Aktualno-
ści

GRANICE W ZWIĄZKU – okiem psychoterapeuty

„Zdolność do podążania za prawdą własnego doświadczenia oraz do tolerowania prawdy doświadczenia drugiej osoby, do uznawania i przyjmowania znaczenia doświadczenia drugiej osoby bez utraty znaczenia własnego doświadczenia, zwłaszcza gdy są one nie tylko różne, ale wręcz sprzeczne, jest ogromnym osiągnięciem rozwojowym”.

(Fisher, 1999)

Dzielenie się przestrzenią psychiczną z partnerem

Psychoterapeuci zauważyli, że temat zachowania zdrowych granic w związku podczas pandemii nabrał bardziej aktualnego znaczenia. Przymusowa kwarantanna i dzielenie wspólnej przestrzeni przez siedem dni w tygodniu skonfrontowało wiele par z problemami, których do tej pory udawało się unikać. Każdy z nas ma różne potrzeby społeczne, które na co dzień zaspokaja z wieloma osobami: przyjaciółmi, współpracownikami, rodziną. Aktualnie wiele pragnień i frustracji jest adresowanych wyłącznie do partnera/ki. Być może pojawiające się w związkach problemy nie zostały wygenerowane przez konieczność zamknięcia na świat zewnętrzny, a jedynie uległy uwypukleniu, stały się bardziej widoczne, trudne do zignorowania.

Czy psychologiczna rzeczywistość współczesnego funkcjonowania w parach nie zamyka nas w jednym pokoju, który miałby być wyposażony we wszystkie niezbędne do życia składniki? Jak pisze Esther Perel – uznana amerykańska psychoterapeutka zajmująca się leczeniem par – jeszcze nigdy w historii małżeństwa nie oczekiwaliśmy tak wiele od swoich partnerów. Osoba wybrana spośród tysięcy kandydatów, z którymi potencjalnie można stworzyć związek ma spełniać wiele funkcji i zaspokajać liczne potrzeby. Oczekujemy, że partner/ka zapewni psychologiczne i ekonomiczne bezpieczeństwo, będzie powiernikiem naszych najskrytszych sekretów, najlepszym przyjacielem, namiętnym kochankiem, kompanem intelektualnych dysput, wsparciem w obliczu egzystencjalnych lęków. To przekonanie wzmacniane przez współczesną kulturę, sprawia, że przed związkiem dwojga ludzi stoi – być może nieosiągalne zadanie – bycia dla siebie wszystkim. Rodzi się pytanie: jak zdrowo funkcjonować w tak zdefiniowanych związkach? Na ile można zbliżyć się do siebie nie rezygnując jednocześnie z własnej osoby, gdzie powinna przebiegać granica pomiędzy parą a światem zewnętrznym? 

Oczywiście odpowiedź nie jest prosta, ani jednoznaczna. Według Jurga Williego – specjalisty w dziedzinie psychiatrii i psychoterapii – każda para musi znaleźć swoje miejsce na kontinuum pomiędzy stopieniem się a sztywnym odgrodzeniem.

  • Związki o zbyt przepuszczalnych granicach

Istnieją związki, w których granice pomiędzy partnerami zlewają się ze sobą, zacierają tworząc wspólne Ja. Skrajnym przykładem takiego stopienia się partnerów jest stan zakochania. Zakochani ludzie zadowalają się spędzaniem czasu jedynie we własnym towarzystwie. Wszelkie inne aktywności i interakcje stają się mniej znaczące, np. przestają spotykać się z przyjaciółmi, na dalszy plan schodzi rozwój zawodowy czy osobisty. Ich związek jest niczym misterium, które pragną chronić przed wzrokiem innych osób.

Ilustracją takiego stanu może być również symbiotyczna relacja matki z niemowlęciem.  Do 6 miesiąca życia, dziecko nie różnicuje sygnałów, które pochodzą z jego wnętrza od bodźców zewnętrznych. Jest całkowicie zależne od matki, choć nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest ona odrębną istotą posiadającą inne uczucia i potrzeby, np. dziecko nie zdaje sobie sprawy, że matka jest zmęczona, gdy piąty raz wstaje by je nakarmić. Granice między Ja a otoczeniem nie są wyraźne i niemowlę ma poczucie całkowitej jedności z obiektem miłości (matka jest całym światem). Kiedy czuje chłód i zostaje przykryte przez matkę kocykiem, w jego przeżyciu to rzeczywistość – rozumiana bez obiektowo – odpowiedziała na jego pragnienia.

Analogicznie do tej sytuacji symbiotycznie powiązani ze sobą kochankowie oczekują, że ich potrzeby będą odczytywane bez słów i natychmiast zaspokajane. Minięcie się partnera z oczekiwaniami budzi niepokój, że „wielka miłość się kończy” lub że „on/ona nie kocha mnie tak jak dawniej”. 

Gdy w związku brakuje granic, partnerzy pragną należeć do siebie bez reszty, dzielić ze sobą wszystko, współgrać w idealnej harmonii. Para zamyka się we własnym świecie, uznając swój związek za idealny, jedyny w swoim rodzaju. Takie relacje często prowadzą do zatarcia granic pomiędzy partnerami, wymagają zrezygnowania dla partnera/ki z samego siebie, odbierają autonomię. W tak skonstruowanych związkach trudno wyrażać złość, niezadowolenie, niezgodę. Każda różnica zdań czy kłótnia zdają się stanowić zagrożenie dla spójności związku.

  • Związki o zbyt sztywnych granicach

Niektóre pary funkcjonują ze sobą budując obronny mur odgradzający ich od siebie. Granice wewnątrz związku są sztywne i nieprzepuszczalne. W takich związkach kochankowie dążą do nieograniczonej wolności, posiadają liczne kontakty pozamałżeńskie, w których zaspokajają potrzeby miłości i przynależności. Aby zdystansować się od partnera, związują się silniej z dziećmi, przyjaciółmi czy krewnymi. Bliskość z osobami trzecimi służy ochronie przed zbyt wielką wzajemna zażyłością. Przyczyną trudności w zbliżeniu się do małżonka jest lęk przed utratą własnego Ja. Obawa, że bliskość partnera pochłonie autonomię drugiej strony. W takich związkach próba ustalenia reguł wzajemnego funkcjonowania będzie budziła niezgodę i sprzeciw.  Na sesjach psychoterapeutycznych, takie pary będą walczyły o czas na własne zainteresowania, spotkania ze znajomymi, samotne wyjazdy, a nawet osobne spędzanie urlopu. W takich parach małżeństwo postrzegane jest raczej jako ograniczające ich swobodę więzienie, nie zaś jako bezpieczna i przytulna przystań.    

Podane powyżej przykłady funkcjonowania w związkach stanowią dwa skrajne krańce kontinuum, które czasem obserwujemy w psychoterapii par. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma biegunami mieści się zdrowe funkcjonowanie. W zdrowym małżeństwie partnerzy szanują swoją odrębność, respektując granice między sobą. Ich związek odróżnia się wyraźnie od innych relacji pozamałżeńskich. Granice zewnętrzne są jasno określone, np. wobec rodziców i teściów, którzy muszą zaakceptować, że od momentu zawarcia związku, jest on ważniejszy od relacji z nimi. Para dzieli ze sobą czas i przestrzeń, jednocześnie zachowując zdolność do samodzielnego funkcjonowania i posiadania autonomicznych aspiracji i dążeń.

Podsumowując słowami S. Minuchina, wybitnego psychoterapeuty rodzin, można powiedzieć, że głównym celem terapii małżeństw powinno być ustalenie wyraźnych, ale przepuszczalnych, granic wewnątrz i na zewnątrz związku.

Opracowanie: psycholog, psychoterapeuta Iwona Wojtan

Źródła:

Willi. J. (2014). Związek dwojga. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Fundament.

Willi. J. (2012). Terapia pary. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Fundament.

Perel. E. (2018) Kocha, lubi, zdradza. Nowe spojrzenie na problem wierności i niewierności w związku. Kraków: Znak Literanowa.

Fisher, J. (1999). The Uninvited Guest. Emerging from Narcissism towards Marriage. London: Karnac.   

Nieniejszy mail jest pułapką na osoby rozsyłające niechciane wiadomości. Prosimy o nie wysyłanie na niego żadnych wiadomości gdyż Państwa adres może zostać pernamentnie zablokowany. alexander@secretcats.pl. Jeśli jesteś właścicielem niniejszej strony możesz usunąć tę notkę jednak pamiętaj, że ta pułapka ogranicza niechciane maile wpadające na Twoje skrzynki pocztowe.

Zasady bezpieczeństwa w związku z COVID-19

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych